Gmina Gręboszów
Pogoda w Gminie Gręboszów
Saturday
18 stycznia
temperatura: -2°C
wiatr: 9,0 km/h
opady: 0,0 mm

Krwawe zdarzenia z lipca 1944 roku

W ostatnich dniach lipca 1944 roku, niemiecki okupant postanowił krwawo rozprawić się z ruchem oporu na ziemi kieleckiej i pińczowskiej. W dniu 28 lipca oddział SS spalił miejscowość Opatowiec oraz zabił 33 jej mieszkańców, a następnie chciał się przeprawić przez Wisłę na dąbrowskie powiśle, ale został skutecznie powstrzymany przez partyzantów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Jednak na drugi dzień, hitlerowcy biorąc piętnastu zakładników z Opatowca przeprawili się przez Wisłę i zatrzymując trzech mieszkańców Ujścia Jezuickiego i Biskupic, skrępowanych drutem kolczastym, pognali ich przez Gręboszów do Dąbrowy Tarnowskiej. Wcześniej, w odwecie za stawiany opór, spalili ponad 30 gospodarstw po naszej stronie Wisły. W Dąbrowie Tarnowskiej w pobliżu stacji kolejowej na skraju lasku zwanego Danielnikiem, zmasakrowanych od tortur mężczyzn rozstrzelano. Ich ciała zakopano w zbiorowej mogile na miejscu tej bestialskiej zbrodni. Pod osłona nocy, ciała zamordowanych zostały wydobyte ze zbiorowej mogiły i po przewiezieniu do Gręboszowa i Opatowca, zostały pochowane na miejscowych cmentarzach.

Śmierć ponieśli wówczas:

z Opatowca:
Baczyński Bronisław (lat 18),
Baczyński Ignacy (lat 54),
Duszyński Bronisław (lat 33),
Kasza Adam (lat 60),
Koń Walery (lat 58),
Kucięba Franciszek (lat 49),
Łabędź Jakub (lat 54),
Maciejewski Lucjan (lat 18),
Pluciński Stanisław (lat 56),
Rumas Tadeusz ps. ‘’Sęp’’ (lat 27),
Szarota Edward ps. ‘’Góral’’ (lat 33),
Stankiewicz Wojciech (lat 35),
Unolt Edmund (lat 67),
Witek Franciszek (lat 45),
Zossel Tadeusz ps. Wicher (lat 21)

z Ujścia Jezuickiego:
Gądek Józef (lat 50),
Sambor Michał (lat 43)

z Biskupic:
Rogoziński Jakub (lat 25).

W miejscu kaźni, na skraju Danielnika, w okolicy ulicy Żabieńskiej, w 1962 roku wzniesiono pomnik. Widnieje na nim napis: „Miejsce uświęcone krwią Polaków bestialsko zamordowanych przez zbrodniarzy hitlerowskich w lipcu 1944 roku”.

Tam w dniu 28 lipca 2023 roku, odbył się uroczysty apel przywołujący zdarzenia sprzed 79 lat. Wzięli w nim udział krewni pomordowanych mieszkańców Opatowca, a hołd zamordowanym rodakom z Gręboszowskiej Gminy, oddała Katarzyna Czupryna Wiceprzewodnicząca Rady Gminy Gręboszów oraz Zdzisław Kogut Zastępca Wójta Gminy.

Samorząd powiatowy reprezentowała Marta Chrabąszcz Przewodnicząca Rady Powiatu, Lesław Wieczorek Starosta Dąbrowski i Krzysztof Bryk Wicestarosta. Dąbrowską Gminę reprezentował Wiesław Mendys Przewodniczący Rady Miejskiej, Zygmunt Kułaga radny, Krzysztof Kaczmarski Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej oraz Stanisław Ryczek Zastępca Burmistrza. Obecny był Bogumił Jedynak I Zastępca Komendanta Powiatowego Policji, a także poczet sztandarowy wystawiony przez Szkołę Podstawową Nr 3 w Dąbrowie Tarnowskiej im. Bohaterów Powiśla Dąbrowskiego.

Przybyłe delegacje złożyły pod pomnikiem okolicznościowe wiązanki kwiatów oraz zapaliły znicze, wcześniej minutą ciszy czcząc pamięć pomordowanych. Biorący udział w apelu, Jan Charzewski syn poety ludowego Mieczysława Charzewskiego, odczytał wiersz napisany przez Ojca, pt. „Pacyfikacja Opatowca 1944 r.”.  

 

Wiersz Mieczysława Charzewskiego pt. Pacyfikacja Opatowca 1944 r.

W okresie, kiedy ostanie zbóż kłosy,
same prosiły, że chcą iść pod kosy
Straszna tragedia u nas się dziać miała
ludności miasteczka Opatowca drżała
Mówią, że się niemieckie tabory zbliżają,
jedni ludzie bledną – inni uciekają
umilkli gońcy, cofnęły się straże
Z tumanem kurzu wtargnęły esesmańskie twarze
Już mężczyzn prowadzą, ręce nad głowami
Kobiety się modlą, zalewają łzami
Prowadzą nad Wisłę, bo tam wszystkich gnano
których w strasznych mękach zamordować miano
Innych skrępowanych przy kół wozu stuku
ciągnęli żywcem za wozem po bruku
Zobaczyli kogoś na kościelnej wieży,
wpadli do Kościoła, a ksiądz krzyżem leży.
Hende hoh! Halt! Krzyczą,
wyprowadzają księdza, wcale się nie liczą
że on Bogu ducha winien przecie,
schował się w Kościele, bo chciał żyć na świecie
Ksiądz złoty zegarek wyjął, podarował
i tylko tym sposobem życie uratował
Uciekaj rzekł, schowaj się tu pod te skały,
by cię gorsze ręce od mych nie dostały
Karabin spod apteki ozwał się złowrogo
nie wiadomo kto bije, na co i do kogo
Był to występ, którego nie należy chwalić
rozwścieczeni zaczęli mordować i palić
Boże miłosierny, co się wtedy działo
od dymów było ciemno a od ognia dniało
Świszczą kule, wrą granaty,
palą się rodzinne chaty
Dzika Horda rozjuszona,
kto w rękach marnie kona
Gwałcą kobiety i starców mordują
a mienie ludzkie na wozy pakują
Ludzie, którzy w domach, w piwnicach zostali
paląc się w budynkach w męczarniach konali
Ryki krów w oborach, psów przy budach wycie
w płonących zagrodach oddawały życie
Każdą pochwyconą w tej łapance głowę
zaprowadzili mordercy w lasek pod Dąbrowę
To co się tam działo opisać nie w stanie
słychać było jęki, w męczarniach konanie
Na drugi dzień ostrożnie śladami bez krzyków
szły wozy z naszej strony po tych męczenników
Dojechawszy w to miejsce ręcznie odgrzebano
wydobytych z piachu wcale nie poznano
Głowy mieli wszyscy w tył powykręcane
kości w rąk i nóg kolbami strzaskane
Pomyślmy o tym wszyscy jak germańskie plemię
umiało zadać naszym rodakom cierpienie
Kiedy ich przywieźli, do remizy zdjęli
wszyscy na widok tego mordu potruchleli
matki o synów, żony o swych mężów mdlały,
dzieci ojcom do nóg z płaczem się rzucały
I w naszej okolicy zapanowała straszna trwoga,
każdy płacząc wznosił się ręce do Boga
Kto był Żyw wszyscy razem pracowali
jedni trumny robili, drudzy mogiły kopali
Idzie orszak drugi żałobą okryty
idzie noga za nogą cierpieniem przebity
Słychać było jęki, ludzkich piersi łkanie
to żyjących ludzi w cierpieniach konanie
Za murem cmentarza słychać głos kapłana
Ojczyzno! Któraś cała krwią bratnia jest zalana!
Och! Gdyby ziemia mogła wydać śpiew
nuciłaby, że wszędzie płynie polska krew
Z południa na północ, z zachodu na wschód
niech świat powie kto walczy, jak nie polski lud
Przy boku innych państw, jak tułacz, wygnaniec
zawsze pierwszy sypie swój zwycięski szaniec
Nie patrzy na ciało, że na bliźnie jest blizna
wbija sztandar swój krzycząc: niech żyje Ojczyzna!

 

 

 

 

 

 

 

 

Opracowanie: Zdzisław Kogut

Wprowadzenie: Marcin Janowiec 31.07.2023 r.

W ostatnich dniach lipca 1944 roku, niemiecki okupant postanowił krwawo rozprawić się z ruchem oporu na ziemi kieleckiej i pińczowskiej. W dniu 28 lipca oddział SS spalił miejscowość Opatowiec oraz zabił 33 jej mieszkańców, a następnie chciał się przeprawić przez Wisłę na dąbrowskie powiśle, ale został skutecznie powstrzymany przez partyzantów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Jednak na drugi dzień, hitlerowcy biorąc piętnastu zakładników z Opatowca przeprawili się przez Wisłę i zatrzymując trzech mieszkańców Ujścia Jezuickiego i Biskupic, skrępowanych drutem kolczastym, pognali ich przez Gręboszów do Dąbrowy Tarnowskiej. Wcześniej, w odwecie za stawiany opór, spalili ponad 30 gospodarstw po naszej stronie Wisły. W Dąbrowie Tarnowskiej w pobliżu stacji kolejowej na skraju lasku zwanego Danielnikiem, zmasakrowanych od tortur mężczyzn rozstrzelano. Ich ciała zakopano w zbiorowej mogile na miejscu tej bestialskiej zbrodni. Pod osłona nocy, ciała zamordowanych zostały wydobyte ze zbiorowej mogiły i po przewiezieniu do Gręboszowa i Opatowca, zostały pochowane na miejscowych cmentarzach. Śmierć ponieśli wówczas: z Opatowca:Baczyński Bronisław (lat 18),Baczyński Ignacy (lat 54),Duszyński Bronisław (lat 33),Kasza Adam (lat 60),Koń Walery (lat 58),Kucięba Franciszek (lat 49),Łabędź Jakub (lat 54),Maciejewski Lucjan (lat 18),Pluciński Stanisław (lat 56),Rumas Tadeusz ps. ‘’Sęp’’ (lat 27),Szarota Edward ps. ‘’Góral’’ (lat 33),Stankiewicz Wojciech (lat 35),Unolt Edmund (lat 67),Witek Franciszek (lat 45),Zossel Tadeusz ps. Wicher (lat 21) z Ujścia Jezuickiego:Gądek Józef (lat 50),Sambor Michał (lat 43) z Biskupic:Rogoziński Jakub (lat 25). W miejscu kaźni, na skraju Danielnika, w okolicy ulicy Żabieńskiej, w 1962 roku wzniesiono pomnik. Widnieje na nim napis: „Miejsce uświęcone krwią Polaków bestialsko zamordowanych przez zbrodniarzy hitlerowskich w lipcu 1944 roku”. Tam w dniu 28 lipca 2023 roku, odbył się uroczysty apel przywołujący zdarzenia sprzed 79 lat. Wzięli w nim udział krewni pomordowanych mieszkańców Opatowca, a hołd zamordowanym rodakom z Gręboszowskiej Gminy, oddała Katarzyna Czupryna Wiceprzewodnicząca Rady Gminy Gręboszów oraz Zdzisław Kogut Zastępca Wójta Gminy. Samorząd powiatowy reprezentowała Marta Chrabąszcz Przewodnicząca Rady Powiatu, Lesław Wieczorek Starosta Dąbrowski i Krzysztof Bryk Wicestarosta. Dąbrowską Gminę reprezentował Wiesław Mendys Przewodniczący Rady Miejskiej, Zygmunt Kułaga radny, Krzysztof Kaczmarski Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej oraz Stanisław Ryczek Zastępca Burmistrza. Obecny był Bogumił Jedynak I Zastępca Komendanta Powiatowego Policji, a także poczet sztandarowy wystawiony przez Szkołę Podstawową Nr 3 w Dąbrowie Tarnowskiej im. Bohaterów Powiśla Dąbrowskiego. Przybyłe delegacje złożyły pod pomnikiem okolicznościowe wiązanki kwiatów oraz zapaliły znicze, wcześniej minutą ciszy czcząc pamięć pomordowanych. Biorący udział w apelu, Jan Charzewski syn poety ludowego Mieczysława Charzewskiego, odczytał wiersz napisany przez Ojca, pt. „Pacyfikacja Opatowca 1944 r.”.     Wiersz Mieczysława Charzewskiego pt. Pacyfikacja Opatowca 1944 r. W okresie, kiedy ostanie zbóż kłosy,same prosiły, że chcą iść pod kosyStraszna tragedia u nas się dziać miałaludności miasteczka Opatowca drżałaMówią, że się niemieckie tabory zbliżają,jedni ludzie bledną – inni uciekająumilkli gońcy, cofnęły się strażeZ tumanem kurzu wtargnęły esesmańskie twarzeJuż mężczyzn prowadzą, ręce nad głowamiKobiety się modlą, zalewają łzamiProwadzą nad Wisłę, bo tam wszystkich gnanoktórych w strasznych mękach zamordować mianoInnych skrępowanych przy kół wozu stukuciągnęli żywcem za wozem po brukuZobaczyli kogoś na kościelnej wieży,wpadli do Kościoła, a ksiądz krzyżem leży.Hende hoh! Halt! Krzyczą,wyprowadzają księdza, wcale się nie licząże on Bogu ducha winien przecie,schował się w Kościele, bo chciał żyć na świecieKsiądz złoty zegarek wyjął, podarowałi tylko tym sposobem życie uratowałUciekaj rzekł, schowaj się tu pod te skały,by cię gorsze ręce od mych nie dostałyKarabin spod apteki ozwał się złowrogonie wiadomo kto bije, na co i do kogoBył to występ, którego nie należy chwalićrozwścieczeni zaczęli mordować i palićBoże miłosierny, co się wtedy działood dymów było ciemno a od ognia dniałoŚwiszczą kule, wrą granaty,palą się rodzinne chatyDzika Horda rozjuszona,kto w rękach marnie konaGwałcą kobiety i starców mordująa mienie ludzkie na wozy pakująLudzie, którzy w domach, w piwnicach zostalipaląc się w budynkach w męczarniach konaliRyki krów w oborach, psów przy budach wyciew płonących zagrodach oddawały życieKażdą pochwyconą w tej łapance głowęzaprowadzili mordercy w lasek pod DąbrowęTo co się tam działo opisać nie w staniesłychać było jęki, w męczarniach konanieNa drugi dzień ostrożnie śladami bez krzykówszły wozy z naszej strony po tych męczennikówDojechawszy w to miejsce ręcznie odgrzebanowydobytych z piachu wcale nie poznanoGłowy mieli wszyscy w tył powykręcanekości w rąk i nóg kolbami strzaskanePomyślmy o tym wszyscy jak germańskie plemięumiało zadać naszym rodakom cierpienieKiedy ich przywieźli, do remizy zdjęliwszyscy na widok tego mordu potruchlelimatki o synów, żony o swych mężów mdlały,dzieci ojcom do nóg z płaczem się rzucałyI w naszej okolicy zapanowała straszna trwoga,każdy płacząc wznosił się ręce do BogaKto był Żyw wszyscy razem pracowalijedni trumny robili, drudzy mogiły kopaliIdzie orszak drugi żałobą okrytyidzie noga za nogą cierpieniem przebitySłychać było jęki, ludzkich piersi łkanieto żyjących ludzi w cierpieniach konanieZa murem cmentarza słychać głos kapłanaOjczyzno! Któraś cała krwią bratnia jest zalana!Och! Gdyby ziemia mogła wydać śpiewnuciłaby, że wszędzie płynie polska krewZ południa na północ, z zachodu na wschódniech świat powie kto walczy, jak nie polski ludPrzy boku innych państw, jak tułacz, wygnanieczawsze pierwszy sypie swój zwycięski szaniecNie patrzy na ciało, że na bliźnie jest bliznawbija sztandar swój krzycząc: niech żyje Ojczyzna!   Zdjęcia z wydarzenia               Opracowanie: Zdzisław Kogut Wprowadzenie: Marcin Janowiec 31.07.2023 r.
Gręboszów z lotu ptaka
Urząd Gminy Gręboszów
tel. 14 641 60 02
pozostałe dane kontaktowe